Don't Starve Wiki
Advertisement

Uwaga![]

Piszę ten epizod słuchając „The Ballad of Monalisa” , „Fallen Leaves” ‚ „She Wolf” i Ragtime’a. Więc epizod może być dziwny. Tak jak zwykle.


Semi obudziła się w zamku. Co się wogulę działo wczoraj? A no tak! Byli szukać pozostałych, którzy poszli zabić Wężosmoka. Nagle do kuchni* wszedł Lorax.

- Witaj zwierzaczku zgubiłeś się? – zapytał się. Semi się oburzyła i lekko zarumieniła. Chciała wstać, ale upadła i wtedy spostrzegła, że coś jest nie tak. Była porośnięta zieloną sierścią w kolorze jej włosów i miała małe łapki. I dotego miała ogon. Lorax wziął ją na ręce i wtedy Semi spostrzegła, że jest wielkości liska. - Jest już późno. Musisz być pewnie zmęczony. Albo zmęczona jeśli jesteś „nią”.

Późno? A więc to już nie jest dzień? Lorax otworzył drzwi od swojego pokoju i położył ją na swoim łóżku.

- Tu będzie Ci ciepło. Gwarantuję.

- Nie zamierzam z tobą spać. To jest... Chore! – chciała powiedzieć Semi, ale z jej pyszczka wydobył się tylko maleńki skomlący odgłos.

- Pewnie jesteś głodna lub głodny. Przyniosę Ci coś do jedzenia.

Semi ułożyła się na poduszce i nie chciała spać.

- „Ale te poduszki są miękkie.... I wygodne.....” – pomyślała zanim w końcu zasnęła. Kiedy Lorax wrócił zastał Semi śpiącą na poduszce.


W zamkowym salonie Elmer i Luminus rozwiązywali krzyżówki.

- Zwierzę wydające odgłos „Muu” na 5 liter? – spytał się Elmera Luminus.

- Eee... Dalej!

- Imię niemieckiego, nazistowskiego zbrodniarza, którego nazwiskiem był hitler** na 5 liter?

- Eee.... Dalej!

- Nazwisko władcy lodowej wyspy, którego nazywają Lorax’em na 7 liter? – spytał już poirytowany Luminus.

-  Eee... Ten, no.... Jakieś dziwne dźwięki słyszałem z kuchni. Pójdę to sprawdzić - po czym wybiegł z salonu. Kiedy wszedł do kuchni zobaczył jakiegoś miniaturowego kotka, który to wyglądał jak mumia.

- Ktoś ty... – chciał zapytać, ale kotek skoczył na niego i wstrzyknął mu z strzykawki jakiś zielony płyn.


- Za co to? – spytał się.


- Siedź cicho! Jestem Me-Mow. Zostałem wysłany przez Glidię Zabójców by zabić króla tej wyspy. Jeśli komukolwiek powiesz, albo go ostrzeżesz to wstrzyknę w Ciebie więcej trucizny. A teraz prowadź mnie do króla. – odpowiedział Me-Mow. Kotek wskoczył mu na plecy i schował się w jego ciekłej szczecince***. Elmer szedł z nim na plecach kiedy zaczepił go Luminus. Elmer zaczął uciekać bo strzykawka kota zbliżała się niebezpiecznie do jego skóry.


Robirokez przekręcił się na swoim posłaniu. Było to tak naprawdę grupa starych skór. Kiedy Wężosmok został zabity, Robirokez i Marnin zostali przydzieleni do mieszkań. Marnin dostał willę pełną ślimaków, a Robirokez zamieszkał z Wave i jej ojczymem Hagridem. Mieszkanie u nich było super, choć karmienie ich agromantuli i lodoperza już mniej. Robirokez postanowił, że już nie zaśnie. Poszedł więc się przejść. Po dordze spotkał Wonam’a, Mill’a nazywanego Yiosy’em, Herca nucących „The Ballad of Monalisa”. Niedługo po tym dołączył do nich Marnin nucąc „Fallen Leaves”.

- Ej, a może przejdziemy się do tego całego „Zakazanego Lasu”? Napewno nie jest, aż tak niebezpieczny jak mówi król. – zaproponował Robirokez - A jak jest to chociaż sprawdzimy co Nam zagraża.

Wszyscy się zgodzili. Kiedy przechodzili koło małego lasku, z chatki na jej skraju wyszedł Ronix. Popatrzył się na pochud i pokręcił głową z dezaprobatą. Wymówił przy tym prorocze słowa: „Z tego nie wyniknie nic dobrego.”


Na odległej polanie pasło się kilkaset śnieżnych bawołów. Nagle powietrze przeszył huk i wszystkie uciekły. Na polanie pojawił się Writhe i Maxwell. Powiedział mu, że niedaleko jest zamek i, że go tam zaprowadzi. Maxwell i Writhe zaczęli raźnym krokiem zbliżać się do zamku.


Semi obudziła się wypoczęta jak nigdy przedtem. Gdy otworzyła oczy zobaczyła talerz z różnymi przekąskami. Były tam tosty, jajka, kanapki z dżemem. Jej ulubione kanapki z dżemem. Kiedy to wszystko „pochłonęła” do pokoju wszedł Lorax. Jak na ironię losu był niewyspany i wyglądał jakby przez całą noc nie zamykał oczu.

- Witaj zwierzaczku. Zapewne zastanawiasz się czemu tak wyglądam. Otórz nie spałem, przez te noc, próbując zgadnąć czym ty jesteś. Powiem szczerz nigdy nie widziałem lisiokota ze skrzydełkami i z znaczkiem kropelki na czole. I ten kolor sierści, zupełnie ja włosy mojej przyjaciołki... – Lorax zaiwsił głos i jego oczy przybrały dość smutny wyraz - ...Semi. Gdzieś zniknęła i nie mogę jej znaleść.


- "Ale ja jestem tutaj!" – chciała krzyknąć Semi, ale znowu z jej pyszczka wydobył się tylko dziwny skomlący odgłos. Nagle drzwi się otworzyły. Stał w nich Elmer.


Elmer czuł się źle, że pomaga temu zabójcy. Tak źle, że nie zauważył Semi w pokoju Lorax’a. Gdy tylko podszedł do Lorax’a o krok ona zaczęła warczeć....

C.D.N....

Przypisy[]

1. Semi zasnęła w kuchni.

2. Imiona takich jak on powinno się pisać małymi literami. Jest to nieokazywanie szacunku. (To nie jest błąd).


3. Elmer jest halucynacją.

Advertisement