Wilson : Każda opowieść nawet gdy po raz kolejny zaczyna się od zera potrzebuję początku ... a więc cześć ... jetem Wilson i jestem wybrańcem zajefajena boga zajebistości !
Granice Skrajności - Skazany na Don't Starv część 2 Zew chlastacza[]
WIlson i szef klasztoru zajefajena na wzgórzu dającym widok na klasztor w tle muzyka Mental Asylum
(KLASZTOR ZAKONU ZAJEFAJENA )
MortenLug : A oto przed tobą stoji siedziba budowana przez 500 lat przez malutkie Hińskie rączki ... w tym roku zdobyliśmy czwartą gwiazdkę jakości i dostaliśmy się na listę zabytków .
Wilson : Ja pierdziele ale chata !
(odgłosy świerszczy)
MortenLug : No nieważne ... choćmy do środka ...
( W środku )
MortenLug : Właśnie znajdujemy się w tajnej bazię wojowników w całości walczących z Maxwellem ... ale tylko ty masz moc żeby go ostatecznie pokonać . Dlatego też na nowo musimy zebrać energię magiczną By odesłać cię do przeszłości i mógł stoczyć pojedynek z jednym z jego kolejnych pionków Maxwella - Siarą . W tym celu musisz zdobyć jak najwięcej artefaktów rozsianych po całym świecie , z których zaczerpniemy moc do odprawienia rytułału .
Wilson : Niezłe streszczenie
MortenLug : Uznam to za komplemęt . W każdym bądź razię ... chce żebyś poznał załogę klasztoru ... tam obok szkieletu ćwiczy rycerz Bonifacy najlepszy szermież na świecie (żołenież jak szalony chybia celu) po prawej widzisz Leona , najlepszego łucznika na świecie (łucznik używa łuku jako miecza świelnego próbując trafić powietrze) Za liniami natomiast wyszedł Morwin najlepszy mag na świecie (mag lata po korytarzu) .
Wilson : Ta chyba już rozumiem na czym polega wasz zakon zajebistości ...
MortenLug : Nie przerywaj ... tam trochę dalej widzisz naszego medyka (Szpieg z tf2 przebrany za medyka po cichu skrada się po korytarzu) jak pewnie się domyśliłeś jest najlepszym lekarzem na świecie , równy gość ... chociarz ostatnio jest jakoś małomówny ... Po lewej widzisz natomiast justyne ...
Wilson : A w czym ona jest najlepsza na świecie ?
MortenLug : W niczym ... stoji na nogach ... głównego dowudce poznasz później ... teraz przejdźmy natomiast do ...
Wilson : Ej Zaraz Zaraz ... skoro każdy tutaj jest w czymś najlepszy to muszę cię zapytać ... jako wybraniec zajefajena ... w czym jestem zajebisty ?
MortenLug : We wszystkim
( Wilsonowi opadła szczęnika ... dźwięk tłuczonego szkła )
MortenLug : W każdym bądź razię muszisz odzyskać swój legendarny miecz ... bez niego jesteś praktycznie ... nikim ...
KAPLICA NA KOŃCU ŚWIATA
- kilka minut puźniej
( Wilson i wiceprezes zakonu zajefajena wchodzą do wejścia kaplicy )
MortenLug : Stojimy właśnię przed kaplicą na końcu świata ... to tutaj znajduję się twój miecz ... wykłóty został przez starożytne plemiona bobrów somatrzańskich ... siewca zagłady i cierpienia w całej swej okazałości ... oto prezentuje ci ... HLASTACZ
H
L
A
S
T
A
C
Z
(pojawiają się zdjęcia chlastacza )
MortenLug : Rdzeń z legendarnego włókna hartowany we krwi tysiąca tęczowych kucyków ... zaprogramowany na pożeranie dusz pokonanych wrogów NIGDY nie nasyci się w pełni i zawsze będzie wołał o więcej ofiar . W dodatku gdy zostanie dobyty KAŻDA odbyta nim walka staje się zajebista ... w wersji oficjalnej oczywiścię ... należy zapisać że ofiara zgineła w zajebistej walce .
(Wilson idzie w stronę miecza ... kamera ukazuję Wilsona z każdzej strony)
(Wilson dobywa miecz i macha nim w około )
(Wilson zawraca z powrotem do wyjścia )
(kamera ukazuję Wilsona z karzdej strony)
(Wilson wychodzi)
Wilson : łoł fajne ! ... możemy coś zabić ?
MortenLug : Coś się znajdzie ... w pozostałościach wioski świń zalęgły się zombaki które przywołał Maxwell by je doszczętnie zniszczyły . Ktoś musi je wytępić by myśleć o ponownym zasiedleniu ... myślę że to będzie odpowiednie zadanie dla ciebie . Przy okazji znajdziesz jakiś artefakt do naszego rytułału ...
(Nagle mgła zpowija cały teren ... Wilson się odwraca )
(Z morku wyłania się postać za którą pojawia się światło)
Kefir : Lecz nie pójdzie tam sam !
MortenLug : (pada na kolana) Och bezimienny mistrzu ... witaj o nieśmiertelny ... Wilsonie ... poznaj naszego głównego dowódce ... Bezimiennego .
Kefir : O cześć Wilson ! Korniszon możesz wstawać nie wydurniaj się ...
Wilson : Ej zaraz ! Czy ja cię nie zabiłem ?!
Kefir : Niby tak ale widzisz ... kiedy leżałem zabity na śmierć w mieście świń przyszedł do mnie taki jeden Nekromanta który na zlecenie Maxwella potrzebował świeżych trupów alby stworzyć jego nieumarłe sługi. Ja byłem jednym z nich jednak jakimś cudem zachowałem swoje zmysły a nie stałem się bezmuzgim potworem ... po 2 latach słóżby znudziło mi się to i postanowiłem zrobić rewolucję umarłych słóg ... podczas której zabiliśmy nekromante
(moment zabicia nekromanty)
(nekromanta stoi nad przepaścią ...)
Kefir : This is SPARTA !
(nekromanta upada na ziemię)
A potem zwialiśmy do lasu ... następnie znalazłem uzdrowiciela który mnie zreperował ... wyszło jak wyszło ale jestem tutaj potem w karczmie spotkałem korniszona opowiedziałem mu co się stało no i założyliśmy zakon zajebistości .
Wilson : Mogłem nie pytać ...
Kefir : Ale marnujemy tutaj czas a zombiaki same się nie wytłuką ! Ruszajmy ku przygodzie !
Wioska świń
- Niedługo później
(do bramy skradają się Wilson z Kefirem)
Kefir : (szept) pssst ! Czysto !
(do Kefira podskarada się Wilson )
Wilson : Hmmm cicho tutaj ... idź przodem założyciele klasztorów mają pierwszeństwo ...
Kefir : Hej ! dlaczego to ja muszę ryzykować życię za twoją robotę ? A mniejsza ... pokażę ci jak to się robi ...
(kefir podchodzi pod bramę )
Kefir : Wiilsonn !!! Czysto !!! żadnych ząbiaków !!!
Wilson : Mam dziwne przeczucie ... idź dalej sprawdź za bramą
Kefir : Oooookej ...
(wychodzi do miasta)
Kefir : Widzisz ? Jest bezpiecznie i pusto (za nim pojawiają się zombaki) Nie ma tu żadnych kwiożerczych umarlaków ... hej zaraz ... (Wilsonowi opada szczęnika) Aaa ! nie ! nie !! nie !!! tylko nie to ! Aaa !!! moja ręka ! AAA ! otwiera do bólu !! hej ! AAA !!!!! to łaskocze ! Haha !!! wracaj to do mnie ! to nie si.. kon..ge.. AAA !!! ...
(Zombiaki odchodzą ... po kefirze zostaje plama krwi)
Wilson : No dobra teraz mój ruch ...
(Wilson powoli podchodzi do bramy ...w tle muzyka - Bottom Feeders Wilson przechodzi przez bramę )
(Na przeciw niemu stoji horda ząbiaków ... jeden się odwraca w jego stronę )
Wilson : Dobra panienki ! Czas się na poważnie zabawić ... moje żelazo ma ochotę przechlastać parę zombiaczych ryjów ! (Wilson wyciąga Hlastacz)
Alvaherd ! seciuriti war name ! the misson of starting !
ZAJEBISTA WALKA
player 1 - Wilson : Zmów paciorek frajeże !
player 2 -Horda zombie : Zeżere twój mózg !
FAIGHT TYL DED !
Wczytywanie ...
Wilson rzuca się z chlastaczem na ząbiaki . w tle muzyka Portishead - Machine Gun ... całę pole bitwy świeci od hlastacza Wilson walczy z atakującą go hordą kamera pokazuję na ciosy Wilsona ... Wilson mieczem odpycha atakujące ząbiaki ... Zombiaków jest coraz więcej ... Wilson przebiega przez taczkę i skaczę z niej uciekając przed zombiakami . Zombaki gonią go masowo po mieście .
Wilson : MUZYKA STOP ! MUZYKA STOP !!! Kurde za dużo ich czystą siłą nic nie wskóram ... tutaj trzeba użyć starożytnej ... techniki ... nindźutsu ... (dźwięk bicza) spierdzielającego smoka ... (Wilson w ogromnej szybkości ucieka ... po czym się zatrzymuję na widok który zobaczył opada mu szczęnika)
(W tle ogromna liczba ząbiaków stojąca przed nim walająca się na wszystkie strony w tle muzyka trolololo)
(SPIĘCIE)
ZAJE TV - Sceny nie udało się zrealizować z powodu tragicznego zgonu naszych 4 operatorów kamery (minusy pracy z hordą zombie) Przepraszamy za utrudnienia .
20 minut rzezi później ...
Wilson : Całą noc was morduję a wam ciągle mało !? Dobra do ingraliście się !!
(Wilson skupi energię chlastacza ... w jego stronę pędzi masowa armia zombie w tle muzyka 'Rooftop" zombie otaczają Wilsona ... Wilson wystrzeliwuję energię z chlastacza całym wszechświecie zotsał widoczny wybuch ... następuje cisza ... zombie leżą martwę )
Wilson : No to chyba wszyscy ... ktoś jeszcze ? (chlastacz zaczoł wydawać dźwięk sygnału telefonicznego ... Wilson odbiera)
(połączenie)
Witaj masz 1 nowych wiadomości spirtułalistycznych
MortenLug : Witaj Wilsonie ... plotki szybko się rozchodzą doszły mnie słuchy że oczyściłeś miasto z nieumarłych zombiaków ... to dobrze ... możemy znowu je zasiedlić ... weś także ręke nieumarłego przyda nam się jako artefakt do rytułału ... niedługo przyślę świnie spowrotem ... aha ! i nie zapomnij tam posprzątać po walce .
(dźwięk rozłączenia)
Wilson : Jak to ... posprzątać ?... (patrzy wokół siebie w tel zniszczona wisoka i mnustwo martwych ząbiaków ) Cholera ....
Koniec części 2
Wystąpili :
jako widze prezes zakonu zajefajena Mortenlug
Jako wybraniec zajefajena Wilson
Jako Kefir ... Kefir
Jako medyk szpieg
Czy uda się ponownie zasiedlić wioske świń ?
Czy śmierć Kefira była konieczna ? (kolejna)
Czy chlastacz zostanie jeszcze skąpany w krwi wrogów ?
Czy lody topnieją na księżycu ?
Czy poznamy kiedyś odpowiedzi na te pytania ?