Don't Starve Wiki
Advertisement

Kroniki Maxwella #7- Oni.[]

Ostatnimi czasami wspomniałem o tym, jak William znalazł się na pustyni. Wspomniałem również o tym, że narysował plan obelisku, sam nie wiedząc po co. Znaczy później się dowiedział, ale o tym później.

Zacznijmy od tego, jak nagle zobaczył drzwi. Normalne drzwi z mosiężną klamką połyskującą na słońcu, ale pomalowane na czarno. Ale skąd na pustyni drzwi? Przypominam, że żadnego domu nie było. Tylko drzwi w futrynie.

Ciekawość Williama chciała, aby ten otworzył drzwi. Już-już prawie przekręcił gałkę, lecz nagle logiczne myślenie dało się we znaki. "Bill! czy to nie jest podejrzane, aby na środku pustyni stały drzwi?"- przemówił głos wewnątrz niego. Uznał, że lepiej będzie, jak pójdzie dalej, nie zwracając uwagi na drzwi.

- Williamie! Czyż nie chcesz odzyskać Charlie?-Nagle usłyszał William- Zrób tylko jedną rzecz, a odzyskasz ją. Na zawsze. Wyleczymy ci astmę, sprawimy, że będziesz widział normalnie. Okulary minus 2,75 możesz już wyrzucić.

William zastanawiał się czemu ten ktoś wie jakie ma okulary. (William był krótkowidzem)

- Co mam robić?!- William zaczął się interesować propozycją.

- To, co musisz. Otwórz drzwi, a odzyskasz Charlie. Opanujesz również moce, jakich nie znał świat!

Ten argument już zupełnie przekonał Williama. Podszedł do drzwi i przekręcił gałkę. Otworzyły się z głośnym skrzypnięciem. Ujrzał schody. Jednak nadal nie wiedział co poczynić. Znów logika się awanturowała.

- Charlie czeka... NO IDŹ, ZRÓB TO!!!

William wszedł i zaczął schodzić po schodach. Nagle stracił przytomność.

Obudził się w sali oświetlonej czymś nienaturalnym. Pochodnia z czerwonym kamieniem? I z czarnym płomieniem? Nazwał to "Mroczną Latarnią". Leżał na dziwnym, czarnym kamieniu. Nie mógł się ruszać. Dookoła słyszał złowrogie szepty Nagle usłyszał głos adresowany wyraźnie do niego:

-Wwwitaj Panie Carterrr. Nazzzywam sssię mr.Ssskits i zzzrrrobię z pana pożżżytek-(mr. Skits najwyraźniej mówił "zaciągając" litery z, ż, ź, s, w, r.)- Sssłyssszzzałem, żżże ssszzzukassszzz panny Maxwwwell? O Maxwwwell to będzzzie idealne imię dla ciebie. A pozzza tym, Panna Charlotta Maxwwwell, już przyłączyła sssię do Grrrue.

- Co to Grue???- Gdzie ja jestem? Kim ja jestem??

- Kim ty jesssteśśś? Ty jesteśśś Maxwwwell, a wwwłaśśściwie zzzarrrazzz będzzziessszzz!

Nagle demony opętały Williama. Zmieniły go. Od teraz William Carter przestał być Williamem Carterem. Stał się Maxwellem.

- Buoahahaha! Zawładnę śwatem! Zniszczę ich! Zniszczę wszystkich którzy weszli mi w drogę! Bo jam jest potężny

                                                           MAXWELL!!!!!!![]

Ciąg dalszy nastąpi!


Następny tytuł: Maxwell i jego ofiary cz.1
Tytuł poprzedni: Pustynia

Notka dla ciekawskich:[]

Okulary Williama nie są przypadkowe. To że William jest krótkowidzem i nosi okulary -2,75 wziąłem ze swojego przykładu. (Sam noszę -2,75 będąc krótkowidzem). :)

Advertisement