Don't Starve Wiki
Advertisement

Płynęliśmy dalej , coraz bardziej traciłem z oczu linię brzegową . Jedyne co było widać to małe zarośnięte chwastami wysepki . W okolicy nie było żadnego stworzenia , oczywiście nie ma tu na co narzekać . Nie myśl sobie że to była miła przechadzka przez te cholerne zatoki - lał deszcz , chmury zasłaniały niebo a grmzoty były słyszalne co jakiś czas . Wyraźnie męczyła mnie ta przeprawa oczywiście nie jego . Jedyne co robił to z skupieniem wyszukiwał celu znanego przez siebie .

"Haxonowi Zgasło Mokre cygaro"

Peter : Cholera ... jak długo jeszcze ?

Nieznajomy : Widzę że natura chroni twoje zdrowie .

Peter : Raczej chce mnie zabić tak jak próbowała wcześniej . 

Nieznajomy : Wcześniej ... ma pan na myśli nieszczęście które pana dotknęło ?

Peter : Które ? Było ich sporo . Szczególnie tych ...

Nieznajomy : ... Do których nie chce pan wracać .

Wyraźnie wywołał na mnie zaniepokojenie i w dodatku zdziwienie . Powiało od niego chłodem i powagą , deszcz przerodził się w ulewę . Oczywiście ten w tym momencie wziął moje spopielone i mokre cygaro i zaczął palić - wzniecił w nim ponowny żar podczas gdy lało coraz mocniej . Nie twierdze że nie byłem zbyt zdziwiony w tej chwili ale jedyne co chciałem mu ukazać to spokój i brak zainteresowania który pragnąłem by w końcu zrozumiał ..

Peter : O co ci chodzi ?

Nieznajomy : Konkretny moment z twojego życia ... wiesz jaki ?

Dostrzegł że jestem zaniepokojony , szybciej niż myślałem .

Peter : Możliwe , dlaczego mnie o to wypytujesz ?

Nieznajomy : Masz do mnie wiele pytań , czemu ich nie zadałeś wcześniej .

Peter : " Peter wyraźnie podniósł nerwowy ton " Słuchaj jestem tu tylko po to by wykonać robotę którą dawno mieliśmy ustalić więc powiedz mi co mam zrobić i zakończmy to .

" Nieznajomy Przybliża przed twarzą Haxona rozżarzone cygaro , Peter przygląda się mu zaniemagając "

Nieznajomy : Widzisz żar ? Ogień , światło - nieposkromione przez żadną siłę . Nawet Mrok nie jest w stanie powstrzymać ognia stopniowo posuwającego się naprzód " Nieznajomy porusza stopniowo cygarem przed twarzą Haxona " ... niczym szukającego Ofiary " Peter wyraźnie przygląda się zaniepokojony cygarowi " Pytasz się jak długo ? Cóż ... Zdziwi się Pan ... " Łódź dobija do Większej wysepki" Jesteśmy na miejscu ... " Nieznajomy upuszcza Cygaro te natychmiast gaśnie od deszczu tak jak powinno już wcześniej ... wszyscy wychodzą - Peter zaniepokojony i oszołomiony otrząsa się i wychodzi z łodzi na ląd .

Od tego momentu nigdy nie wezmę cygara ...

Wyszliśmy na wsypę .

Dobiliśmy do większej , mniej widocznej Wysepki . Szybko opuściliśmy łódź i weszliśmy w głąb całkiem sporej jaskini wypełniającą całą powierzchnie wyspy . Idąc w głębiej dotarliśmy do większej sali wyrobionej przez kogoś wcześniej . Oczywiście on to widział . Koleś ... zaczął mącić mi w głowie .

W Pomieszczeniu walało się od rożnych dziwnych śmierci , na środku stała największa konstrukcja - pewien stary szmelc ustawiony na środku sali . Obok niego mechanizm do którego przyklęknął ten człowiek .

Jego ludzie zacieli się rozchodzić po  pomieszczeniu szukając w rupieciach czegoś . Podszedłem do maszyny i dotknąłem ją - stary zardzewiały już prawie sprzęt , zupełnie normalny , tak jakby . Nie wiedziałem co to jest i szczerze nie chciałem .

Nieznajomy : Kryjące potęgę ale i stare i zapominane , chyba i nawet dla mnie .

Peter : Co to znaczy ?

Nieznajomy : Być może nie uda się jej uruchomić .

Peter : Świetnie ... "siada skale"

Nieznajomy : Zależy ... ile jesteś w stanie poświęcić misji ...

Peter : Nie więcej niż zapłacisz .

Nieznajomy : Cena jest więc wysoka . Zapewne chcesz jej powodzenia .

Peter : A ty ?

Nieznajomy : Myślę że jesteś gotowy .

Peter : " Peter szybko wstał" Powiec w końcu na co ...

Nieznajomy : Chyba jednak nic z tego ... nie wiem jak to uruchomić .

Peter : Cholera ! "Odwraca się" Musi być jakiś sposób .

Nieznajomy : Wiedziałem ... " Pouśmiecha się  i wyciąga z kieszeni fragment i wkłada do mechanizmu po czym maszyna rozpoczyna pracę " Haxon szybko się odwraca "  ... że jesteś gotów .

Peter : Udało się . Ruszyło samo ..

Nieznajomy : Jak widać nawet te urządzenia mają swoje tajemnice - tak jak wszystko . Miły przypadek , chyba czas zacząć brać się do pracy .


KONIEC CZĘŚCI 2

Advertisement